O tym, że Wilderness jest pięknie położonym miasteczkiem już wspominałam – jako takie jest domem dla mnóstwa atrakcji i zajęć.
My, oprócz bardzo oczywistego plażowania kilkakrotnie zdobywaliśmy okoliczne rzeki kajakami.
Rzek w okolicy jest kilka, główne z nich to Touws, Serpentine i Kaimaans. Każda z nich ma do zaoferowania coś innego – od krótkiej trasy rzeką Kaimaans, poprzez nieco dłuższą trasę rzeką Touws, aż po Serpentine, którą można dotrzeć aż do jeziora Langvlei.
Spływ rzeką Kaimaans zajmie od ok 1.5 – 2 godzin aż do ok 5-6, w zależności od poziomu rzeki (a ten z kolei zależy od pływów oceanicznych) oraz tego, czy wolicie wiosłować, czy raczej się relaksować.
Trasa zaczyna się na parkingu przed Wilderness (jego współrzędne GPS to S33.990814 E22.551851 ) – najlepiej zaplanować ją tak, aby wykorzystać pływy oceaniczne.
Zaczynając tuż przed, albo podczas przypływu, najlepiej popłynąć w górę rzeki (czyli w prawo od parkingu). Po przepłynięciu pod mostem, rzeka trochę się zwęża. Jakieś półtora kilometra dalej jest kilka domów leżących tuż na brzegu rzeki, a dalej jeszcze jeden dom. Nurt rzeki jest spokojny, ale jest coraz więcej kamieni i robi się coraz wężej. W którymś miejscu, w zależności od poziomu rzeki, trzeba będzie zawrócić.
Powrót z prądem rzeki jest dość szybki. Kontynuując trasę i trzymając się prawego brzegu w okolicach parkingu należy skierować się na prawo. Na przeciwległym brzegu, otoczony lasem i skałami leży samotny dom, mijając go i kierując się w górę (ta część to już z zasadzie rzeka Swartvlei, która wpada do Kaimaans) dotrzecie do wodospadu.
Nie wiem, czy rzeka jest „wiosłowna” poza wodospadem, podczas naszej wycieczki nie była, bo rzekę blokowalo olbrzymie drzewo, którego nie dało się ominąć. Jeśli stan wody jest dalej wysoki, wracając spod wodospadu fajnie jest skręcić w prawo mijając kilka kolejnych domów (można do nich dotrzeć jedynie łodzią) w kierunku oceanu j zatrzymać się na pobliskiej plaży. Jest ciepło, pięknie, turkusowo i tropikalnie i można tu zostać nawet kilka godzin.
Dalej jest już wyjście na ocean – zarówno podczas przypływu i odpływu są tu silne prądy i fale i ciężko jest wiosłować. Po odpływie ujście zamienia się w cienki i płytki strumyk, więc najlepiej wszystko zaplanować tak, aby dotrzeć do tej części, gdy stan wody jest najwyższy.
Poniżej link do tabeli pływów, gdzie możecie sprawdzić poziom wody w poszczególne dni:
Piękne widoki. Wybrałabym ten dłuższy spływ, aby jak najdłużej móc je podziwiać.
Naprawdę warto i wcale nie jest trudny 🙂 już niedługo kolejny spływ, inną rzeka!
Czy to trasa, którą każdy jest w stanie pokonać, czy trzeba być zapalonym, doświadczony, kajakarzem?
To nie jest trasa dla kajakarzy, tylko dla turystów😂 myślę że prawdziwi kajakarze mogą mieć niedosyt 🙂