Krótkie życie, bezsensowna śmierć…

Do szpitala z bólem brzucha trafia młoda, 28 letnia kobieta, matka dwójki małych dzieci.
Uboga przedstawicielka klasy robotniczej RPA której nie stać na prywatne ubezpieczenie – zamiast do jednego z prywatnych szpitali za które trzeba słono płacić, trafia na oddział jednego ze szpitali publicznych.
Lekarze coś jej tam dają, ale ból nie ustępuje.

Podłączają kobietę pod kroplówkę. Robią jakieś tam badania. Chyba niewłaściwe, bo podanie leków nie przynosi poprawy.
Oprócz bólu brzucha kobieta jest teraz osłabiona, ma tez silny ból głowy.
Po kilku dniach pobytu w szpitalu młoda kobieta umiera.
Lekarze nie bardzo wiedza dlaczego – albo nie chcą się dzielić ta informacja.
Autopsja kosztuje. Matki zmarłej kobiety nie stać na jej wykonanie. Ma teraz na głowie dwójkę małych dzieci swojej córki.
W XXI wieku, w szpitalu, w kraju który uważa się za cywilizowany, młoda, 28 letnia kobieta umiera od bólu brzucha?!
Ta historia wydarzyła się naprawdę, blisko mnie.
Moim zdaniem to bardzo typowy przypadek zaniedbań lekarzy, błędnej diagnozy – jakich w RPA wiele.
Kto jest temu winny?
Publiczny system zdrowotny jest straszliwie niedofinansowany, a wiec standard leczenia i zabiegów jest bardzo niski.
Szpitali nie stać na zapewnienie bezpieczeństwa ani pacjentom, ani nawet swoim pracownikom – nie wspominając nawet o standardzie leczenia.
Nawet proste schorzenia czy uszkodzenia ciała mogą skończyć się śmiercią lub kalectwem.
Kilka miesięcy temu sad przyznał 2.8 mil rand odszkodowania dziewczynce, która trafiła do szpitala z poparzeniem i tam nabawiła się gangreny.
Przeżyła, ale amputowano jej obie nogi.

Zastanawiam się, czy matce zmarłej kobiety warto sugerować jakaś pomoc prawna w kwestii uzyskania odszkodowania.
Zmarłej życia to nie przywróci, ale może chociaż dzieci coś by z tego miały?
Z drugiej strony pakować się z butami w czyjeś życie i problemy…
Jestem na etapie wertowania stron internetowych w nadziei, ze znajdę jakiegoś prawnika, który zapłatę pobierze po a nie przed usługą… Może wtedy zdecyduję co dalej.

…A Zuma, prezydent RPA w tym samym czasie wydaje 250 milionów rand (25 mil USD) na podniesienie standardu swojej rezydencji.
I uważa to za zupełnie normalne. W końcu jest prezydentem. Należy mu się.
Zagłosują na niego zapewne ci sami ludzie, którzy tracąc najbliższych z powodu oparzenia czy bólu brzucha, ponoszą konsekwencje jego rozrzutności… Bo te pieniądze zamiast na rezydencje prezydenta mogły trafić na dofinansowanie szpitali.

19 thoughts on “Krótkie życie, bezsensowna śmierć…

  1. Historia może być niepełna. Zazwyczaj jest niepełna…

    Nie znamy diagnozy, poprzedniej historii leczenia, potencjalnych zaniedbanych wizyt itd. Najlepiej zjawić się u doktora wtedy, gdy ból jest już nie do zniesienia, a następnie obwinić go o absencję albo wiedzy, albo troski, albo czegokolwiek.

    Zapewniam, że zaangażowanie doktorów (przynajmniej w szpitalu, gdzie pracuję) nie ma sobie równych, pomimo przeładowania. Ponad 98% przypadków, kończących się tragicznie, to ewidentne, chroniczne zanidbania pacjenta, zawsze do uniknięcia w najprostszy sposób. Tak, istnieje maleńki margines błedów lekarskich.

    Do dbałości o zdrowie nie jest konieczne bogactwo, niesamowite wykształcenie, życie w Szwajcarii. Trudno utrzymać służbę zdrowia w populacji rozmnażającej się z szybkością światła, ignorującej podstawową higienę, gardzących zaleceniami lekarskimi, bagatelizującej regularne testy zdrowia, faszerującej się podejrzanymi lekami od szemranych uzdrowicieli, bezustannie wprowadzającej medyków w błąd poprzez nieprawdziwe relacje z wydarzeń (jak długo trwały symptomy, czy były poprzednie wizyty itd.), tłumaczącej niecywilizowane zachowanie enigmatyczną „kulturą”. Takie więc możliwości, jaka „kultura”, bowiem są granice, poza którymi żaden system czy grupa powołanych specjalistów nie będą działać.

    Polubienie

    • Nie wiem, moze masz racje. Ale o ile wiem, wczesniej kobieta byla zdrowa, nic jej nie dolegalo. Jej matka pracuje u nas, zazwyczaj jak sa jakies problemy w rodzinie, zdrowotne czy inne to mowi o tym, a tym razem nic. Jednego dnia powiedziala, ze corka zle sie czuje i ida do lekarza, dwa dni pozniej, ze zabiera ja do szpitala, a pare dni po przyjeciu do szpitala juz nie zyla. Dla mnie to wyglada na jakies zakazenie czy sepsa, ktorej lekarze nie zdiagnozowali, moze w wyniku pekniecia wyrostka.czy woreczka zolciowego. Ale przeciez takie urazy chyba latwo zdiagnozowac? Moze sie myle, w koncu jestes lekarzem wiec wiesz lepiej co moglo spowodowac taka sytuacje. Bo z jednej strony szybka smierc, ale z drugiej w ciagu pieciu dni pobytu w szpitalu lekarze powinni chyba byc w stanie zdiagnizowac uraz wewnetrzny? A propos rozmnazania sie w RPA… Ten kraj ma wspolczynnik dzietnosci ponizej 3, wiec niewiele w porownaniu do Zimbabwe, Zambii itd, gdzie jest ok 6? Pracujesz w szpitalu panstwowym? Moj zarzut dotyczyl raczej niedofinansowania szpitali i brakow kadrowych niz braku wiedzy. Pozdrawiam!

      Sent from Samsung tablet

      Polubienie

  2. Odnosnie wątku z Jacobem Zumą… Niestety obawiam się, że mimo tego jak bardzo ANC okłamało swoich wyborców i wciąż okłamuje. To w niedługim czasie ponownie zwycięży w wyborach. Co do mentalności Afrykańskiej jestem pesymistą i proszę wybaczyć mi mój defetyzm. Raczej nigdy nie zrozumiemy jak to jest możliwe, iż taki Robert Mugabe jest w stanie zrujnować Zimbabwe doszczętnie a jego naród cierpiący 80 % bezrobocia wciąż będzie go wielbił pod niebiosa bo „dał kopa białemu ciemiężcy”… Znajomi Afrykanerzy mawiają, iż separują się od Czarnych nie dlatego, że „są okrutnymi rasistami” ale gdyż mentalnie Biali i Czarni nigdy ze sobą nie będą w stanie się dogadać. Mawiają, iż boli ich jak wiele Europejek wychodzi za mąż za Czarnych gdyż uważa to za cool, a potem płaczą bo poligamia to dla Afrykańczyka chleb powszechni.

    W jednej książce „Afrykańska odyseja” można było przeczytać dość trafne zdanie napisane przez Ghańskiego imigranta „Wy Europejczycy macie tą cechę, którą nam Afrykanom brakuje. Wy wyszukujecie błędy, korygujecie swoje zachowanie jeśli uważacie je za niewłaściwe. My uważamy, że to obcy ponoszą winę za to co się dzieje: Nigeryjczycy, bogowie, no i oczywiście wy Europejczycy”…

    Nie dziwi was jak diaspory różnych cywilizacji sobie radzą? Pośród Czarnych społeczności jest nadliczbowa ilość przestępstw a stereotyp kryminalisty obecny i w UK, USA jak i w Brazylii… Hindusi nie raz przeżyli falę głodu, upokorzeń za czasów Brytyjskiego ciemiężcy a Wietnamczyków Francuzi jak i Amerykanie zdziesiątkowali. Mimo to zarówno Hindusi jak i Wietnamczycy na emigracji cenią wykształcenie i pracodawcy nie mogą sobie ich nachwalić…

    Polubienie

    • Witaj, ciesze się ze zaglądasz od czasu do czasu!
      Jeśli chodzi o Zume, to zapewne będzie tak jak piszesz, nie sadze, żeby w tej kadencji wybrano innego prezydenta. Bylam nie tak dawno na prelekcji jednego człowieka z dość bliskiego mu otoczenia (kiedyś) – który twierdzil, ze dość poważnym kandydatem moze byc jego byla zona, szefowa African Union, której Zuma moze udzielić poparcia, w zamian za ustalenie, ze premier przez kilka następnych kadencji będzie Zulusem. Do tej pory dzialalo to wymiennie, Xhosa-Zulu itd. Nie wiem, na ile możliwe sa takie ustalenia, ale podejrzewam, ze jako RPA to Afryka, to może sie to zdarzyć.

      Afrykanerzy to jak dla mnie zupełnie inna bajka. Oni wierzą, ze to Bóg ich przysłał do Afryki, żeby nawracali czarnych i budowali cywilizacje. I ze rasy sa nie po to, żeby się mieszać. Ja aż tak konserwatywna nie jestem, ale uważam, ze pewne mieszanki są bardziej ryzykowne niż inne – niekoniecznie z powodu koloru, tylko z tego, co czasem z tego koloru wynika – kultury i systemu wartości.
      A to, ze my mamy inny system wartości niż wielu czarnych jest faktem – autor „Afrykanskiej Odysei” ma racje. Zresztą spotkałam się już z tym stwierdzeniem i tez pochodziło ono od czarnych. W ich kulturze winy szuka się na zewnątrz – wcześniej wszystkiemu winny był apartheid, teraz rząd, a jeśli już na nikogo nie da się zwalić winy to winią czary i idą do sangomy złożyć ofiarę.

      Związki międzykulturowe zazwyczaj wynikają z pociągu do egzotyki – ale z tego co ja widzę, w RPA to na ogol cudzoziemcy (rzadziej cudzoziemki!) wiążą się z partnerka innego koloru. Mam kilka takich par u siebie w otoczeniu, biały facet z Europy i czarna dziewczyna z RPA i ani jednej w druga stronę (choć na ulicy takie widuje).

      Polubienie

      • To jest prawda, iż to głównie w RPA biali mężczyźni przodują w związkach z Hinduskami/Czarnymi w przeciwieństwie do Europy aczkolwiek mieszane związki to wciąż 5 % wszystkich małżeństw(co jest niesamowitą rzadkością)…

        Co do Afrykanerów sprawa jest zasadniczo prosta. To jest ten germański rasizm wbrew pozorom bardzo podobny do południa Stanów Zjednoczonych. Bazujący na separacji od pozostałych ludów. System absorpcyjny dokonały ludy Romańskie m.in na Dominikanie czy w Brazylii gdzie uważano, ze aby „zlikwidować problem Czarnych” należy się z nimi zmieszać, dlatego w Brazylii od wieków Biali brali sobie za mężów/żony spośród Czarnych, dlatego Murzynów czystej krwi w w/w krajach jest stosunkowo niewielu a mulaci wstydzą się Afrykańskich korzeni.

        Afrykanerom też można wiele rzeczy zarzucić. Sama separacja nie jest złym rozwiązaniem. Ponieważ jeśli mąż alkoholik bije żonę to dobrze by oboje żyli z dala od siebie. Tym co zgubiło „Białe plemię afryki” była ich chciwość. Potrzebowali Czarnych do niewolniczej pracy w kopalniach, nie zdając sobie sprawy, że ta wierząca w czary i zabobony niewykształcona ludność pewnego dnia sięgnie po władze. Afrykanerzy z Kapsztadu są liberalni i bywa, że zawierają przyjaźnie z Czarnymi(choć baaardzo rzadko małżeństwa co wynika z ich nacjonalizmu) ale Ci z Transwalu to tragedia. Sam byłem zdziwiony jak wiele Ci ludzie posiadają w sobie pychy, jak dużo używają przekleństw mówiąc o „Kafrach” czy „Hinduskich lichwiarzy”. Zło pociąga za sobą zło co widać na przykładzie tragicznych mordów na farmerach. Polscy nacjonaliści o tych okropnościach trąbią co chwila a zapomina się, iż robotnikom Biali panowie płacili winem…

        Polubienie

  3. Nie będę się mądrzyć, nie znam Afryki, nigdy tam nie byłam… Spotykam jednak sporo Afrykanek u nas, bo w najbliższym mieście jest ośrodek dla niby uchodźców. Piszę niby, bo one (prawie same kobiety) swobodnie podróżują do swoich krajów i z powrotem do Irlandii. Chyba nigdy nie zrozumiem ich mentalności, jest tak daleka od naszego pojmowania życia… W każdym razie słowo „równość” nie do końca znaczy to, co my rozumiemy pod tym pojęciem. Tam, gdzie my się buntujemy, one wogóle nie widzą problemu, zaś to co dla nas przyjęte za normalne, w nich budzi bunt.

    Polubienie

    • Dagmara – nie da się porównać ludzi z RPA do uchodźców z Somalii czy Kongo.
      Przede wszystkim, obywatele RPA po upadku apartheidu w ogóle nie maja prawa do statusu uchodźcy – RPA to demokratyczne państwo z rządem którzy czarni sami sobie demokratycznie wybrali (co do jakości tego rządu to już można mieć wątpliwości), tak czy inaczej odstają mentalnością od tej Afryki z której ludzie maja „prawo” uciekać.
      Tyle, ze dla mnie uchodźca, który po pierwsze może, a po drugie stać go na podróże w te i z powrotem to żaden uchodźca, tylko naciągacz. Takich pewnie jest wiele.
      Co i tak nie zmienia faktu, ze umrzeć w szpitalu z bólu brzucha to nienormalne.

      Polubienie

      • Wiesz, tak dokładnie nie znam się na irlandzkich przepisach emigracyjnych, więc trudno mi powiedzieć, dlaczego akurat te a nie inne kobiety mieszkają w Globe House’ie. Natomiast kilkoro z moich znajomych tam pracuje, a sama brałam udział w rządowym międzykulturowym projekcie – stąd mam/miałam bliższą styczność z kilkunastoma spośród nich.
        Nie jestem też lekarzem, nie powiem, czy normalne jest umrzeć na ból brzucha, czy nie. Natomiast normalne jest umieranie samo w sobie, tylko z europejskiego punktu widzenia przestało być czymś oczywistym. We mnie, w Europejce, budzi sie bunt, gdy czytam, że młoda kobieta, matka umiera w szpitalu. I jako Europejka domagam się śledztwa w tej sprawie, sprawiedliwego sądu i oczywiście wysokiego odszkodowania dla rodziny zmarłej. I w Europie prawdopodobnie proces ciągnąłby się parę lat, zakończył wyrokiem lub ugodą i odszkodowaniem. Nie wiem natomiast, czy opisana przez Ciebie rodzina też tak myśli, bo oni moga tak tego nie odbierać. Po prostu… I w tym miejscu mój bunt się jeszcze bardziej wzmaga, bo przestaję rozumieć…

        Polubienie

    • Ustawodawstwo w sumie już jest, świadczą o tym te nie tak dawne sprawy, wygrane przez poszkodowanych pacjentów.
      Problem w tym, ze na razie trzeba wyłożyć pieniądze na prawników, albo znaleźć sponsora który to zrobi.
      Jest tez ubezpieczenie, które zapewnia pomoc prawniczą. Tyle, ze te uboga większość społeczeństwa RPA po prostu na to nie stać. Kiedyś te firmy się pewnie pojawią, dla dobra sprawy mam nadzieje, ze raczej wcześniej niż później…

      Polubienie

      • no, ale przecież to tylko kwestia zwęszenia inter
        esu przez prawników, którzy, podobnie jak ma to miejsce w Polsce, sami zgłaszają się do poszkodowanych z propozycją współpracy w zamian za prowizję z odszkodowania. Klient nie ponosi żadnych kosztów.

        Polubienie

  4. Wiesz Wesoly, mysle ze za apartheidu czarni tez umierali od bolu brzucha. Po prostu ta cala ich demokracja wcale nie poprawila standardu zycia wiekszosci, dokonala jedynie podzialu sil ‚na gorze’.
    A Zuma chce sie po prostu ‚nachapac’ bo mu sie konczy kadencja. Choc pewnie tylko na wszelki wypadek, bo prawdopodobnie i tak przejdzie do nastepnej.

    Polubienie

  5. Smutne, przecież kilka dekad temu to był świetnie zarządzany kraj (może poza apartheidem, ale to też było jakieś rozwiązanie), „Afrykański Raj”. Jakie mogą być przyczyny?

    Polubienie

Co o tym myślisz?