Piękna, mroczna Kalahari

Dziś trochę „cudzesów” – piękne zdjęcia Kalahari w wykonaniu Hannesa Lochnera które dostałam mailem i którymi pragnę się podzielić 😉
Kalahari to stepo-pustynia o powierzchni 930 tys. km2 – trzy razy tyle co Polska.
Rozpościera się od wschodnich granic Namibii, przebiega przez niewielki kawałek RPA i ciągnie się aż do północno-wschodnich obszarów Botswany, obejmując aż 70% powierzchni tego kraju. Przez Kalahari prowadzi nawet… autostrada! Jest to Trans-Kalahari Highway, prowadząca z portu Walvis Bay w Namibii aż do Pretorii w RPA (ponad 1600 km).
Nie jest to jednak typowa wielopasmowa autostrada, raczej dwupasmowa szosa z pasem do wymijania od czasu do czasu. Stan drogi jest generalnie dobry, z kiepskim odcinkiem po miedzy Jwaneng i Sekoma.
Ponieważ stanowi główny korytarz transportowy prowadzący z portu w Namibii do Gaborone w Botswanie, po drodze porusza się sporo ciężarówek.
Trasa ta jest uważana za bardzo niebezpieczną – ponieważ jest dość pusta, pozwala na rozwiniecie wysokiej prędkości, co w połączeniu z ciężarówkami i wałęsającą się rogacizną (dziką i domową) stanowi duże zagrożenie.
Głównie z tego drugiego powodu nie jest zalecane podróżowanie nią po zmroku.
Kalahari to nie jest miejsce dla mamisynkow.
Choć na dużej przestrzeni możemy nie dostrzec tak wielu zwierząt jak np w Parku Krugera, to będziemy tam bliżej ich naturalnego środowiska niż w nieco skomercjalizowanym już Parku Krugera (który tak na marginesie i tak jest jednym z moich ulubionych).
Oprócz kilku luksusowych lodge’y (gdzie ceny na poziomie 500 USD i więcej za nocleg to norma), znajdziemy tam strzeżone i niestrzeżone miejsca na obozowiska.
Aby zwiedzić Kalahari potrzebny będzie samochód 4×4 wyposażony w odpowiedni sprzęt kempingowy (najlepiej namiot dachowy, ze względu na te niestrzeżone miejsca nawiedzane przez zwierzaki…).
Na takie wyprawy najlepiej wybierać się w kilka samochodow.
A teraz już zapraszam do zdjęć (kliknij aby wyświetlić w powiększeniu):

Inne galerie:

MOZAMBIK

MAROKO

SOSSUSVLEI

DEADVLEI

WIOSKA HIMBA

RPA – PLAŻE, SOWETO I INNE FAJNE MIEJSCA

KOLOROWE ŚWIĘTO HOLI

10 thoughts on “Piękna, mroczna Kalahari

      • Autor tych zdjęć musiał mieć dobrą kamerę, taką może za R10 tyś. albo i więcej.
        Tak sobie chodził i chodził po Kalahari i pykał zdjęcia. Potem z tysięcy wybrał kilka tych najpiękniejszych. Jakby nie było, to fakt że kotlina Kalahari to całkiem inna kategoria.
        Tylko wytrawni podróżnicy mogą docenić jej piękno. Tacy zwykli turyści mają listę zwierząt do zobaczenia i sobie odhaczają, kiedy zobaczyli, im z pewnością Kalahari nie spodoba się. Nie wiem jak tobie Blondynko w Krainie tęczy, ale mnie się chce śmiać z tych ostatnich badań DNA przeprowadzonach na Buszmenach z Kalahari. Właśnie ogłoszono to tydzień temu, hucznie w magazynach w RPA.
        Okazuje się że nasi kochani Buszmeni z Kalahari mają w sobie geny z Euroazji, które dotarły do tej części Afryki ponad 2000 lat temu. Podobno w Piśmie Swiętym o tym pisze, ale do tego jeszcze nie doszłam. Ciekawe że do tego doszli dopiero teraz, przecież na oko widać że Buszmen ma jaśniejszą skórę i trochę skośne oczy. No i pomyśleć, że jeszcze 100 lat temu nauka uwarzała Buszmenów za zwierzęta i można było na nich polować tak jak na lwy.

        Polubienie

Co o tym myślisz?