Praca w RPA: kto, co, gdzie i za ile – czyli w końcu trochę konkretów v.2 ;-)

Kolejna aktualizacja wpisu na temat pracy – tym razem z powodu wzrostu kosztów i wynagrodzeń. Inflacja w RPA wynosi of 5-7% rocznie, więc w ciągo kilku lat troche się tego skumulowało. Stąd też, w komentarzach będziecie widzieli dużo starsze daty, niż data wpisu.
Jak wspomniałam – RPA boryka się z problemem drenażu mózgów. Wielu wykształconych białych opuściło już kraj – choć tempo wyjazdów się zmniejszyło w ciągu kilku ostatnich lat, to proponowane zmiany w konstytucji mjące na celu wywłaszczenie bez rekompensaty posiadaczy „zbyt” dużej ilość ziemi (nie jest jeszcze określona granica) prawdopodobnie znów nasilą falę emigracji.

Lokalne szkoły i uniwersytety nie zdążyły jeszcze wyprodukować wystarczającej liczby wykwalifikowanej „nie-białej” siły roboczej, więc RPA w dalszym ciągu ma problem.
Z tego właśnie względu w RPA znajdą prace głownie ludzie z wysokimi kwalifikacjami i doświadczeniem zawodowym. No i głównie w miedzynarodowych „korpo”.
W dalszym ciągu szczególnym zapotrzebowaniem cieszy się wyższy i średni szczebel zarządzania: firmy poszukują finansistów, managerów projektów, oraz szefów działów związanych z produkcja i logistyką.
Jak w wielu krajach bazujących na przemyśle wydobywczym, tak i w RPA poszukiwani są inżynierowie.
Poza tym pracowników poszukuje służba zdrowia oraz ośrodki naukowe i centra badawcze.
Warunek – oczywiście płynny angielski. Pomaga tez doświadczenie w fachu, choć wiele firm zatrudnia również stażystów.

Pracy sezonowej w RPA radze nie szukać, gdyż ten rynek zdominowany jest przez siły lokalne oraz… przez Chińczyków, którzy opanowali sektor budownictwa. To im przyznawane są właśnie wizy „korporacyjne” o któych wspominałam w poprzednim wpisie.

WYNAGRODZENIE MIESIĘCZNE I KOSZTY

Aby w RPA w miarę wygodnie przeżyć, na życie należy przeznaczyć poniższe kwoty (dot. Johannesburga i Capetown, w mniejszych miastach ceny są niższe) mieszkania w kompleksie mieszkalnym z ochroną). Jest to raczej dolna granica, poniżej której bez konkretnego planowania ciężko będzie sie w RPA utrzymać na europejskim poziomie życia.

  • 12-15 tys rand (osoba młoda, samotna, bez „obciążeń” finansowych) – z tej kwoty 6 -7 tys pójdzie na mieszkanie (1 pokój + salon) i media, reszta na jedzenie i transport. Oczywiście w przypadku, gdy pracodawca zapewnia utrzymanie (np w przypadku wolantariatów, wymian, pracy w hotelarstwie czy turystyce), kwota może być niższa, trzeba jednak dokłądnie sprawdzić, czy zapewnione jest ubezpieczenie zdrowotne.
  • 30-35 tys rand (rodzina z jednym albo dwójka małych dzieci) – z tego minimum 10-12 tys to mieszkanie (2-3 pokoje + salon) i media, 6-7 tys na jedzenie i zakupy domowe, transport, prywatna ochrona (armed response), telefon, internet to następne 4-5 tys. rand. Do tego niania dla dzieci lub przedszkole – ok. 4-5 tys rand

Powyższe kwoty pozwolą na życie wygodne aczkolwiek dość oszczędne, aby pozwolić sobie na nieco ekstrawagancji lub zamieszkać w jednej z popularnych ekspackich dzielnic, do „bazy” należy doliczyć 30-50%.

Przyjeżdżając za granice większość ludz ma zamiar albo coś oszczędzić, albo coś ciekawego przeżyć i zobaczyć. Tak wiec raczej nie polecam podejmowania decyzji na „tak” jeśli na warunki finansowe nie będą jasno sprecyzowane i satysfakcjonujące.

Mimo, że wymienione kwoty wydaja się dość wysokie w porównaniu z zarobkami w Polsce (a w przypadku stanowisk kierowniczych często są wyższe niż w innych krajach europejskich), to są osiągalne.
Przykładowe pensje w „mojej” firmie (miedzynarodowa firma kosmetyczna):
– specjalista po stażu (ekspata): 20 tys rand netto
– specjalista z doświadczeniem 2-3 lata: 25-30 tys rand netto
– szefowie działów: 40-50 tys rand netto
– dyrektorzy: 60-100 tys rand netto
Dodatkowo wypłacane są premie roczne – zależne od wyników firmy: of 0 do 30%. Ekonomia w RPA nie ma się jednak zbyt dobrze, więc lepiej na te premie zbytnio nie liczyć.

OFERTA DLA EKSPATÓW

O to warto się dopytać, bo co firma, to inna polityka względem ekspatów.
Standardem jest 50% składki ubezpieczenia medycznego (można wynegocjować całość) oraz składka emerytalna – którą czasami wpłacana a jest na konto off-shore.
Wiele firm pokrywa koszty wynajmu mieszkania (w ramach określonego budżetu) oraz dopłaca (lub pokrywa w całości) koszty szkół dla dzieci.
Typowo – im więcej kosztów pokrywa firma, tym mniejsze pensja – ale to zupełnie normalne, po prostu trzeba policzyć ile zostanie z pensji po odliczeniu wydatków. W tym celu warto poprosić potencjalnego o symulację (dummy payslip).

Tak czy inaczej – przed podjęciem decyzji, należy dość dokładnie przeanalizować bilans wydatków – pomyłka może być kosztowna, a firmy nie są zbyt skore do rewidowania swoich decyzji w kwestii wynagrodzeń.
O co można się potargować z pracodawca gdy oferta odbiega od oczekiwań, a mimo wszystko jest ciekawa?
Przy transferach międzynarodowych, firmy dość często oferują ekwiwalent mający za zadanie pokryć różnice w kosztach utrzymania oraz ryzyko kursu randa. Zazwyczaj jest to spora suma wypłacana z góry – ale już po podjeciu pracy i uzyskaniu pozwolenia na prace. Może to być nawet kwota rzędu rocznego wynagrodzenia. Jest ona czasem określana jako „sign-on bonus”, czyli premia na rozpoczęcie.
Jeśli pensja bazowa jest niewysoka, to właśnie tę premię można traktować jako oszczędności lub budżet na „luksusy 🙂
Jeśli firma nie oferuje powyśzej premii, zamiast tego można negocjować premie na „zagospodarowanie” – standardowo jest to ekwiwalent 1 – 3 miesięcznych pensji, ale zdarzają się tez większe kwoty.
Generalnie istotne jest, aby taka kwota pokryła koszty zakupu samochodu (lub większą cześć wydatku) – chyba, ze pracodawca pozwala użytkować samochód firmowy.
Przy transferach międzynarodowych pracodawca zazwyczaj pokrywa również koszty biletów lotniczych do rodzinnego kraju dla całej rodziny, które czasem można wymienić na bilety dla najbliższej rodziny do RPA – tak jak w każdym przypadku, najlepiej potwierdzić na piśmie…

PODATKI

Ostatnia sprawa to podatki. W RPA są one wysokie. Typowy ekspata zapłaci ok. 35-40 procent swojej pensji. Wydatków na ubezpieczenia socjalne czy medyczne nie odlicza się od podstawy.
Aby upewnic się, że wszystko zostało dobrze wiyliczone, i tutaj warto pracodawce poprosić o symulacje – i czym prędzej wyjaśniać jakiekolwiek znalezione różnice.
Przy pobycie ponad 6-miesięcy podatki musza być płacone w RPA, nie ma możliwości zdefiniowania innej lokalizacji jako centrum podatkowe.
Należy wiec zadbać o odpowiednie zaświadczenia celem przedłożenia polskiemu Urzędowi Podatkowemu.

LOKALIZACJE DLA EKSPATÓW

Jeśli chodzi o lokalizacje – to najlepsze oferty pracy ma Johannesburg, gdyż to tu znajdują się główne siedziby międzynarodowych firm.
Przy odrobinie szczęścia i woli, można też czasem znaleźć coś w Cape Town lub w Durban – trzeba jednak liczyć się z niższymi pensjami (przy niewiele niższych kosztach).
No ale któż nie chciałby mieć takiego widoku z okna biurowca…

Panorama Durban widziana z Moyo

Panorama Durban widziana z Moyo

No OK – Moyo (z którego zostało zrobione zdjęcie) to nie biurowiec… No ale można być przecież kierownikiem baru 😉

Dla chętnych do rozpoznania rynku pracy RPA parę linków do lokalnych agencji (warto też korzystać z tych międzynarodowych, typu Hays czy Michael Page):
http://www.careerjunction.co.za/
http://www.careers24.com/
http://www.pnet.co.za/
http://www.bestjobs.co.za/

Przeczytaj także:

Wszystkie notki otagowane „Praca”

Koszty życia w RPA – opieka zdrowotna
Koszty życia w RPA – opieka nad dziećmi i edukacja
Koszty życia w RPA – podstawowe wydatki

33 thoughts on “Praca w RPA: kto, co, gdzie i za ile – czyli w końcu trochę konkretów v.2 ;-)

    • Pawle – najlepiej zaczac od uzyskania wizy „critical skills”, RPA potrzebuje inzynierow, technikow itp. Pozwala ona na przyjazd do RPA i poszukiwanie pracy na miejscu. Sprawy wizowe trzeba ogarnac przed przyjazdem do RPA, bo tutaj to stasznie sie ciagnie (pisalam o tym w innych wpisach).

      Polubienie

  1. Twoje wpisy są bezcenne na skalę calusieńkiego internetu 🙂 Bez tego bloga czułabym się jak niepływający wyrzucony za burtę na środku oceanu ;P

    Aktualnie przygotowuję się na podbój RPA i szukam informacji na temat banków/oszczędzania :S
    Byłabym Ci bardzo wdzięczna za przybliżenie dwóch kwestii i ewentualne sugestie ;P
    Czy jako ekspatka-długodystansowiec utrzymujesz konta oszczędnościowe/emerytalne w Polsce/innym kraju i czy według Ciebie to dobra opcja? Czy w RPA nieopodatkowaniu ulega tylko składka na emeryturę? (kombinuję, żeby załapać się na niższy pułap podatków 😉

    Dziękuję za wspaniałego bloga!

    Polubienie

  2. Agnieszka, a masz może informacje jak wygląda kwestia zatrudnienia ekspatów w branży turystycznej? Mam na myśli czy cieżko, czy łatwo jako specjalista. I ewentualnie czy możesz polecić godne zaufania strony, na których można znaleźć jakieś sensowne oferty?

    Polubienie

  3. Bardzo fajna notka dla ludzi, którzy nie orientują się zupełnie w tym rynku. Przeciętnemu Kowalskiemu RPA może kojarzyć się tylko z pustynią, a nie zapominajmy też o firmach. Ciekawa jestem zawsze co skłania człowieka, żeby szukać pracy tak daleko, jednocześnie podziwiam i kibicuję!

    Polubienie

  4. Pingback: Życie w RPA – raj na ziemi czy istne piekło? | Blondynka w Krainie Tęczy

  5. Hej! Dawno mnie tu nie było. Po przeczytaniu tego wpisu uświadomiłam sobie, jak niewiele wiadomo przeciętnemu Polakowi o RPA. I może rozbawię Ciebie i wszystkich innych Czytelników – myślałam, że jak się dostanie pracę w korpo w RPA, to się zarobi przysłowiowe kokosy. Hahaha. Czy dobrze rozumiem, że siła nabywcza pieniądza jest równie marna co w PL?
    Pozdrawiam!

    Polubienie

    • W RPA jest bardzo wiele korpo, wiec gdyby sama praca w korpo gwarantowala ‚kokosy’ to nie byloby biedy wsrod czarnych ani drenazu mozgow wsrod bialych. Co do sily nabywczej randa, na pewno w Polsce duzo lepiej by sie zylo z pensja RPA niz odwrotnie. Po prostu tutaj duzo pieniedzy trzeba wydac na wydatki mieszkaniowe i bezpieczenstwo. Ale standardu tez nie da sie porownac – kto w Polsce mieszka w domu z ogrodkiem i basenem, albo w kompleksie mieszkalnym z silownia, kortem tenisowym i klubem do wynajecia na imprezy? A w RPA to po prostu standard. Tansze opcje istnieja, ale zazwyczaj w mniej bezpiecznych dzielnicach. W RPA te 20-25 tys rand na rodzine jest po prostu takim dosc rozsadnym progiem zarobkowym, takie minimum dla ekspatow, ponizej ktorego nie bardzo warto schodzic. Nie bardzo da sie to ograniczyc (chyba, ze firma sie dorzuca do wydatkow), ale pozwala on na dosc wygodne zycie. Powyzej tego progu juz mozemy zadecydowac czy wybieramy oszczedzanie czy ekstrawaganckie zycie. Wiele z tych potencjalnych ekstrawagancji jest duzo tansze niz w Polsce, ale wiele tez jest drozszych. Trudno porownac, generalnie po przyjezdzie do RPA typowy ekspata zmienia dosc znacznie styl zycia. Pozdrawiam!

      Sent from Samsung tablet

      Polubienie

  6. Znam i pracuję w Chinach często z białymi którzy spakowali się i wyjechali z RPA. Mówią, że wreszcie mają spokój po ucieczce. Do tego Mandela zdawał się być jako takim kręgosłupem moralnym i zobaczymy co się stanie jak go zabraknie…
    Tak czy siak dzięki za wyczerpujący post, będę wracał

    Polubienie

  7. Tak się składa, że pracuję z wieloma osobami z RPA, mamy nawet jedną całą rodzinę, która zostawiła wszystko i na stałe wyemigrowała. Wszyscy mówią o „białym rasiźmie” i zatrudnianiu wg. proporcji rasowej. Są wykształceni, to często byli menadżerowie, ktorzy nie widzieli dla siebie szans

    Polubienie

          • Skad Ci przyszlo do glowy ze w Polsce nie ma klasy sredniej.?
            Do jakiej wiec klasy nalezy rodzenstwo mojego meza, przyjaciele, moi znajomi.
            Z cala penoscia nie sa to ani bogacze, ani biedota.
            Nie gloduja. Nie chodza ubrani jak nedzarze.
            Mieszaknie. Samochod.
            Na urlopy wyjezdzaja. Czasami na nie wylatuja.
            Podczas urlopu nie spia na dworcowych lawkach czy w parku.
            Od czasu do czasu zacisna pasa . Od czasu do czasu zaszaleja.
            To tak z grubsza….

            Wg mnie to jest klasa srednia.
            A wg Ciebie?

            Polubienie

          • Może źle się wyraziłam. Chodzi mi o to, że klasa średnia jest i dużo mniejsza, i dużo ubozsza w porównaniu z Europą Zachodnią, USA czy Australią. I dużo gorzej żyje za ta swoją „średnią krajowa”. W tym mi przypomina RPA.

            Polubienie

          • To co napisal(a) Pam32 to klasyczny opis klasy pracujacej a nie sredniej. Klasa pracujaca musi pracowac by moc utrzymac swoj poziom i styl zycia, musi generowac „zewnetrzny dochod” by sie utrzymac. Klasa srednia pracuje ale nie musi. Klasa srednia ma srodki ktore juz generuja dochod sam z siebie, czy to w postaci odsetek pieniedzy na koncie czy tez srodkow trwalych (nie-zadluzonych nieruchomosci pod wynajem itp). Moim zdaniem w Polsce prawie nie ma klasy sredniej. Moze kilka procent. Reszta to klasa pracujaca (mozna ja nazwac wyzsza pracujaca) i klasa robotnicza.

            Polubienie

          • Basiu, klasa średnia też musi pracować – różnica polega chyba bardziej na tym, za klasa średnia oprócz „aktywów” (pensja) posiada również „pasywa” (nieruchomości, oszczędności, inwestycje) których nie musi finansować. Z odsetek i inwestycji utrzymuje się klasa wyższa, która wszędzie jest bardzo wąska.

            Polubienie

Co o tym myślisz?